Nawet mieszkanie nosi już ślady zużycia. Oczywiście nie wszystko zostało zrealizowane do końca, i nie wszystkie półki się pojawiły. Ale kredyt jest spłacany więc jeszcze tylko 29 lat:)
Category Archives: mieszkanie
Mieszkanie się spłaca
Wykończenie już dawno za nami, a kredyt spłaca się powoli.
Powoli też polikwidowałem wszystkie lokaty bankowe które miałem. Zlikwidowałem też konto w Polbaku, bo zaczęli brać opłatę za prowadzenie konta. Dobrze, że miałem te wszystkie oszczędności, bo było by trudno.
Ostatnio zmuszony byłem otworzyć metalową skarbonkę. Miały być tam oszczędności na aparat fotograficzny, ale starczyło na 2 raty kredytu. I tak miło się zaskoczyłem bo było tam prawie 3000 zł. W tym 1200 złotych w bilonie:)
Bilon to taka niedoceniana waluta, ale ma dużą wartość jednak.
Płytki na ścianie już są
Powoli mieszkanie na kredyt nabiera kształtu. Leżą już płytki na ścianach, teraz po fugowaniu wyglądają naprawdę dobrze. Dziś co prawda niedziela, ale zagruntowałem sufit i pozostałe ściany.
Jutro muszę wstać rano, bo trzeba wstawić grzejnik w łazience. A… I kupić farbę. Sufit będzie już można malować.
Biedna świnka skarbonka
Łazienka jest już pokryta ślicznymi kafelkami. Kremowe a w środku pasek zielonych. Naprawdę ładnie to wygląda. Są jakby wykrojone z jakiegoś usłojonego drewna, takie cienkie paski wzdłuż.
Kuchnia (a właściwie róg pokoju, przecież to aneks) też pokryta jest płytkami.
Płytki+fugi,listwy,silikony itp: 620 zł
W między czasie na drobne wydatki poszło trochę więcej:
Gładź gipsowa: 50 zł, Pianka do uszczelnień: 50 zł, kable, kontakty, flamastry, listwy aluminiowe, szpachla (bo stara się złamała), farba do belek, rozpuszczalnik, codziennie gdy teściu robi 2 piwa.
Ciężko to oszacować. Praktycznie codziennie coś się kupuje. W sklepach kredytu nie ma.
Ale raczej zaniżę koszty niż zawyżę gdy napiszę 880 zł. Suma taka dla równego rachunku:
620+880=1500 zł
Tak naprawdę wiem tylko ile ubywa mi z kolejnej lokaty którą zlikwidowałem. Wczoraj dwa tysiące wylądowały w pudełku. Wiem jak kurczyły się poprzednie, także te długo nie wytrzymają. Ale kilka świnek jeszcze biega dzwoniąc monetami.
Podliczmy całość: 10000+500+150+1500 =12150
Drobne wydatki
Nie było zbyt wiele zakupów, bo jeszcze poprzednie nie zostały wykożystane.
Ot.. 50 złotych przejściówki do zaworków
50 złotych drewniane belki do garderoby
50 złotych zaworek + duużo kołków, wkrętów i gwoździków…
Ale kasa leci szybko.
Dziś jedziemy do Praktikera oddać niepotrzebne nóżki do wanny i klamka która nam nie pasuje.
Dobrze, że jest taka możliwość. I tak wydaje mi się, że tego kredytu na mieszkanie nigdy nie spłacę…
Kolejne zakupy
Powoli wszystko zaczyna nabierać kształtów. Mieszkanie już zagruntowane Unigruntem, ścianka działowa do garderoby stoi. Dziś kończymy garderobę i drzwi wstawiamy.
WC: 300 zł
+taksówka 20 zł
Belki na garderobę: 50 zł
Śruby, kołki, blaszki: 20 zł
Pędzel: 15 zł
Zaworki: 20 zł
5 piw dla majstra: 15 zł
ok. 500 zł
Sumy zaokrąglam w górę, bo tak naprawdę są jeszcze drobne wydatki, tu 2 zł, tu 5, tu 9 i ciężko to wszystko zliczyć. Tak czy inaczej kasa płynie szerokim strumieniem… Na kredyt nie biorę.
Pierwsze zakupy
Kredyt kredytem, co miesiąc idzie tysiąc złotych. Ale zaczęły się już zakupy.
Pierwsza była szafka z umywalką. Promocja w Castoramie za 300 złotych. Ładna, duża i solidna w kolorze wenge.
Potem bateria do wanny i umywalki: 200 zł
Wczoraj podźwigałem z teściem 300 kilo:
- Płyty gipsowo-kartonowe 4 szt.: 111 zł
- Klej do płytek 6 x 25 kg: 150 zł
- Unigrunt 3 szt.: 40 zł
- gładź: 12 zł
- pianka: 18 zł
Razem 330 zł
Jeszcze do tego 4 piwa dla teścia 20 zł
Po południu Praktiker.
Drzwi wewnętrzne 2 szt. z ościeżnicami i klamkami: 1000 zł
Drzwiczki do garderoby: 220 zł
Kafelki do łazienki: 1200 zł
Wanna + nóżki+syfon: 300 zł
Łącznie: 2626.66
Piękna końcówka 🙂
Na razie więc mieszkanie kosztowało:
ubezpieczenie kredytu: 1500
Zadatek: 5000
Co prawda został zwrócony ale spłaca się z niego kredyt
Aaaa. Jeszcze transport 85 złotych..
Razem:
1500+5000+3500=10000
Dziś jeszcze kibelek.